Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

Zatopiona kopalnia i kolorowe jeziorka czyli... witamy w Bibieli

     Dawno, dawno temu, bo w końcówce XIX w.  w okolicach Miasteczka Śląskiego przeprowadzono badania geologiczne. Wykazały one, iż znajdują się tam olbrzymie pokłady rud żelaza. I cóż było z tym faktem począć? Logicznym było rozpoczęcie wydobycia. Tym to sposobem w 1889 r. ruszyła kopalnia Bibiela. Oprócz żelaza eksploatowano również rudy ołowiu z domieszką srebra. To, że zakład wydobywczy stanął w pięknych, okolicznościach przyrody, czyli pośrodku lasu miało swoje plusy i minusy. Z pewnością plusem było to, że górnicy po skończonej szychcie mogli odetchnąć świeżym powietrzem i nasycić oczy wszechobecną zielenią. Minusów było znacznie więcej. Usytuowanie kopalni wymusiło na jej władzach zbudowanie kolejki wąskotorowej, by lokomotywy gwiżdżąc wesoło mogły transportować urobek do pobliskiego Miasteczka Śląskiego. Potrzebne było także zaopatrzenie zakładu w pompy parowe, bo co jakiś czas pojawiała się woda, która skutecznie opóźniała wydobycie. Były na tyle wydajne, że...

Ślęża - święta góra Słowian

     Zanim zamieszkałam we Wrocławiu bywałam tu dosyć często. Zarówno w samym mieście jak i jego okolicach. I podczas jednej z takich wycieczek zobaczyłam Ślężę, która stała dumnie i przyzywała mnie do siebie. Miała w sobie taką moc, że ciężko mi było skupić się na drodze. I wtedy to powzięłam decyzję, że muszę na nią wejść. Było to jakieś 10 lat temu. Tyle też czasu zajęło mi przygotowywanie się do tej wyprawy. No wiecie... tlen, obozy przejściowe, trening kondycyjny... ;) Szczerze mówiąc bardzo lubię chodzić - przechodzę dziesiątki kilometrów o ile jest to chodzenie po płaskiej powierzchni. Z tymi pochyłymi jakoś nie bardzo mi po drodze. Ale kiedy po dekadzie oczekiwania Maniek w końcu obwieścił mi, że to dziś wchodzimy na Ślężę, byłam tak podekscytowana, że prawie biegiem puściłam się pod tą górkę. A trzeba rzec, że ten mój chłop to dość przebiegła bestia, bo zawsze pod pozorem miłego spaceru wyciąga mnie takimi trasami, gdzie nie ma miętkiej gry. Tak było i tym razem....