Przejdź do głównej zawartości

Jak szukać pałacu żeby spotkać kurę? Szybki poradnik weekendowy.

 Przez przypadek zajechaliśmy  do niewielkiej wsi w powiecie trzebnickim. Wyczytaliśmy w mojej mądrej aplikacji, że znajdziemy tam pałac, spichlerz i zabudowania folwarczne.
Dwa razy nie trza nam było powtarzać - oczy zalśniły dzikim blaskiem, wzrok momentalnie
się wyostrzył i pognaliśmy przed siebie.

Odpaliliśmy Google Maps i podążając za jego wskazówkami szliśmy, wypatrując upragnionych zabudowań. 
I tak idziemy, idziemy aż tu Google pięknym męskim głosem oznajmia nam, że dotarliśmy do celu. 

Fajnie, fajnie... tyle tylko, że staliśmy na ulicy a pałacu żadnego ni widu ni słychu.
Jeno zza płotu podejrzliwie zerkała na nas kura.
I tak staliśmy sobie, kręcąc się dookoła i zastanawiając się gdzie pójść.
Bo ewidentnie ktoś umieścił pinezkę pośrodku niczego. 

Z daleka dojrzeliśmy jakieś  zgromadzenie miejscowych, więc wymyśliłam, ze ich zapytamy
o drogę.
Ledwośmy do nich podeszli a  zza drzew wyłoniła się sylwetka pałacu.
Pytać więc nie trza było.
I znowu szlag trafił nowe znajomości... 

Wejść do pałacu się niestety nie dało, bo jest pod opieką jakiegoś Stowarzyszenia,
więc obejrzeliśmy go tylko z daleka. I to z każdej strony, gdzie było cokolwiek widać.
A widać było niewiele.


Obok pałacu znajdował się kiedyś ładny park ze zbiornikiem wodnym.
Nie wiem, czy uprawia się tam obecnie jakieś sporty, ale coś na kształt rowerka wodnego
czy też kajaka zacumowało przy brzegu.  



Obeszliśmy też zabudowania folwarczne.
Są przepiękne z niesamowitymi sklepieniami!
Tubylcy urządzili tam niestety składowisko śmieci i jeśli ktoś się tym w miarę szybko nie zaopiekuje, pozostaną tylko na zdjęciach.
Syćcie więc swoje oczy tymi widokami, bo za chwilę możecie już nie mieć możliwości.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontrowersyjny Ogród Niewiniątek

Kilkanaście lat temu zaczęły się masowe wyjazdy Polaków za granicę  w celach zarobkowych.  Na tej sytuacji mocno cierpiały rodziny a najbardziej dzieci, które musiały znosić rozłąkę z rodzicami. To zainspirowało artystę - Sylwestra Ambroziaka do stworzenia instalacji poświęconej Eurosierotom. Składa się ona z 22 rzeźb wykonanych z żywicy epoksydowej i można ją zobaczyć w dzielnicy Katowic - Szopienicach. Część instalacji znajduje się na terenie Browaru Mokrskich przy ul. Bednorza a część na trawniku przed nim.  Pomimo tego, iż rzeźby pojawiły się już w 2015 r, do dziś wzbudzają spore kontrowersje. Jedni widzą w nich zdeformowane dzieci, inni przybyszy z obcej galaktyki. I chyba nie ma osoby, która przeszłaby obok nich obojętnie. Mnie się podobają, ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. 😉

Sakralne ruiny w lesie

 Kiedy pewnego czerwcowego wieczoru weszliśmy do lasu nieopodal Lwówka Śląskiego, nie spodziewałam się, że znajdziemy tam kawał historii. A trzeba powiedzieć, że dojście do łatwych nie należało, bo pozwoliliśmy się prowadzić wujkowi Google. I dziś wiem, że nie był to najlepszy pomysł, bo ten postanowił pokazać nam wszystkie okoliczne drzewa, krzewy i co tam jeszcze było. Całe szczęście teren nie był zbyt rozległy, bo moglibyśmy tam chodzić po dziś dzień...  Kiedyśmy już tracili nadzieję, oczom naszym ukazał się cmentarz. Przeszliśmy przez resztki muru i wkroczyliśmy do innego świata. W powietrzu czuć było tajemnicę. Zawsze w takich miejscach zastanawiam się nad losem ludzi, którzy znaleźli tam wieczny spoczynek. Kim byli ci, których groby później rozkopywano? Komu poświęcono płyty nagrobne, których resztki można dojrzeć spod wszechobecnego bluszczu? Słyszałam, że grzebano tam doczesne szczątki sióstr zakonnych, które posługiwały w pobliskim domu pielgrzyma.  Dom św. Szymo...

Pałac Sybilli czyli śląski Windsor

  Szczodre to niewielka miejscowość niedaleko Wrocławia. Zajrzeliśmy tam na początku roku, bo znalazłam gdzieś informacje, że jest tam stary, poniemiecki cmentarz. Ło panie... cmentarz? Toż pojechać tam natentychmiast trzeba! Jako, że u mnie chcieć to móc, już za chwilę byliśmy na miejscu.  Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na terenie cmentarza był kiedyś teatr, który następnie zlikwidowano, postawiono kaplicę z przepięknym marmurowym ołtarzem a teren przyległy przeznaczono na pochówki. Pozwiedzałam nekropolię, która dosłownie tonie w zieleni, spod której wychylają się nieśmiało pojedyncze mogiły. Nad całością góruje mauzoleum, które wielokrotnie było bezczeszczone. Zapewne "poszukiwacze skarbów" uznali, że w tak okazałym grobowcu musi być pochowany ktoś ważny i bogaty, więc warto zajrzeć do środka. Bliżej drogi odnaleźć można kilka nowszych grobów, tzn powojennych na których widać ślady nieco bardziej już współczesne, czyli znicze. A przypominam, że to nie listopad. :)  Z...