Przejdź do głównej zawartości

Pechowy most

 W pobliżu Raciborza znajdują się dwie niewielkie miejscowości: Ciechowice i Grzegorzowice. Pomiędzy nimi leniwie przepływa Odra. Dawniej mieszkańcy obu wsi przeprawiali się przez nią tylko zimą, kiedy była skuta lodem oraz latem, kiedy jej poziom był na tyle niski, że można
ją było przejść prawie suchą nogą. Było to dość upierdliwe, więc w 1848r podjęto decyzję
o budowie drewnianego mostu.
Mieszkańcy przyklasnęli na ten pomysł i już rok później cieszyli się nową budowlą.
Most spajał oba brzegi Odry do momentu, kiedy to w 1921r został spalony przez
Powstańców Śląskich.
I znowu zaczął się problem z przeprawami na drugą stronę. Bo jak już człowiek przyzwyczai
się do dobrego, ciężko mu potem wrócić do szarej  rzeczywistości. Mądrzy ludzie uradzili więc,
że powstanie nowy most, jednak tym razem betonowy, żeby uniknąć kolejnego podpalenia.
Tym to sposobem od 1924r mieszkańcy mogli znowu biegać z jednej strony rzeki na drugą. 
Nic nie może jednak wiecznie trwać, więc w 1945r wojska Wehrmachtu chcąc odciąć drogę zbliżającej się Armii Czerwonej postanowiły wysadzić most. Podłożyli więc ładunki wybuchowe
i wcielili w życie swój niecny plan. I nie wiadomo, czy to zmęczenie człowieka, czy podła jakość materiałów, ale okazało się, że wybuchła tylko część z tego, co zaplanowano.
Dowódca saperów w akcie rozpaczy popełnił samobójstwo.

Most niestety nie nadawał się już do użytku i jego ruiny do dziś można podziwiać stojące dumnie nad brzegiem Odry. W jego miejsce uruchomiono przeprawę promową, zwaną  "Promem Józefa". Istnieją plany zastąpienia jej kolejnym mostem i miejmy nadzieję,
że ten nie będzie równie pechowy jak dwa poprzednie. 










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontrowersyjny Ogród Niewiniątek

Kilkanaście lat temu zaczęły się masowe wyjazdy Polaków za granicę  w celach zarobkowych.  Na tej sytuacji mocno cierpiały rodziny a najbardziej dzieci, które musiały znosić rozłąkę z rodzicami. To zainspirowało artystę - Sylwestra Ambroziaka do stworzenia instalacji poświęconej Eurosierotom. Składa się ona z 22 rzeźb wykonanych z żywicy epoksydowej i można ją zobaczyć w dzielnicy Katowic - Szopienicach. Część instalacji znajduje się na terenie Browaru Mokrskich przy ul. Bednorza a część na trawniku przed nim.  Pomimo tego, iż rzeźby pojawiły się już w 2015 r, do dziś wzbudzają spore kontrowersje. Jedni widzą w nich zdeformowane dzieci, inni przybyszy z obcej galaktyki. I chyba nie ma osoby, która przeszłaby obok nich obojętnie. Mnie się podobają, ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. 😉

Sakralne ruiny w lesie

 Kiedy pewnego czerwcowego wieczoru weszliśmy do lasu nieopodal Lwówka Śląskiego, nie spodziewałam się, że znajdziemy tam kawał historii. A trzeba powiedzieć, że dojście do łatwych nie należało, bo pozwoliliśmy się prowadzić wujkowi Google. I dziś wiem, że nie był to najlepszy pomysł, bo ten postanowił pokazać nam wszystkie okoliczne drzewa, krzewy i co tam jeszcze było. Całe szczęście teren nie był zbyt rozległy, bo moglibyśmy tam chodzić po dziś dzień...  Kiedyśmy już tracili nadzieję, oczom naszym ukazał się cmentarz. Przeszliśmy przez resztki muru i wkroczyliśmy do innego świata. W powietrzu czuć było tajemnicę. Zawsze w takich miejscach zastanawiam się nad losem ludzi, którzy znaleźli tam wieczny spoczynek. Kim byli ci, których groby później rozkopywano? Komu poświęcono płyty nagrobne, których resztki można dojrzeć spod wszechobecnego bluszczu? Słyszałam, że grzebano tam doczesne szczątki sióstr zakonnych, które posługiwały w pobliskim domu pielgrzyma.  Dom św. Szymo...

Pałac Sybilli czyli śląski Windsor

  Szczodre to niewielka miejscowość niedaleko Wrocławia. Zajrzeliśmy tam na początku roku, bo znalazłam gdzieś informacje, że jest tam stary, poniemiecki cmentarz. Ło panie... cmentarz? Toż pojechać tam natentychmiast trzeba! Jako, że u mnie chcieć to móc, już za chwilę byliśmy na miejscu.  Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na terenie cmentarza był kiedyś teatr, który następnie zlikwidowano, postawiono kaplicę z przepięknym marmurowym ołtarzem a teren przyległy przeznaczono na pochówki. Pozwiedzałam nekropolię, która dosłownie tonie w zieleni, spod której wychylają się nieśmiało pojedyncze mogiły. Nad całością góruje mauzoleum, które wielokrotnie było bezczeszczone. Zapewne "poszukiwacze skarbów" uznali, że w tak okazałym grobowcu musi być pochowany ktoś ważny i bogaty, więc warto zajrzeć do środka. Bliżej drogi odnaleźć można kilka nowszych grobów, tzn powojennych na których widać ślady nieco bardziej już współczesne, czyli znicze. A przypominam, że to nie listopad. :)  Z...