Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2021

Pechowy most

 W pobliżu Raciborza znajdują się dwie niewielkie miejscowości: Ciechowice i Grzegorzowice. Pomiędzy nimi leniwie przepływa Odra. Dawniej mieszkańcy obu wsi przeprawiali się przez nią tylko zimą, kiedy była skuta lodem oraz latem, kiedy jej poziom był na tyle niski, że można ją było przejść prawie suchą nogą. Było to dość upierdliwe, więc w 1848r podjęto decyzję o budowie drewnianego mostu. Mieszkańcy przyklasnęli na ten pomysł i już rok później cieszyli się nową budowlą. Most spajał oba brzegi Odry do momentu, kiedy to w 1921r został spalony przez Powstańców Śląskich. I znowu zaczął się problem z przeprawami na drugą stronę. Bo jak już człowiek przyzwyczai się do dobrego, ciężko mu potem wrócić do szarej  rzeczywistości. Mądrzy ludzie uradzili więc, że powstanie nowy most, jednak tym razem betonowy, żeby uniknąć kolejnego podpalenia. Tym to sposobem od 1924r mieszkańcy mogli znowu biegać z jednej strony rzeki na drugą.  Nic nie może jednak wiecznie trwać, więc w 1945r wo...

Pełen atrakcji Pustków

W 1352r powstała osada o wdzięcznej nazwie Pustków Żurawski. Pojechaliśmy pooglądać to miejsce, bo od jakiegoś już czasu intrygowały mnie olbrzymie kominy, widoczne z głównej drogi. Mań znalazł informację, że była tam kiedyś cukrownia. I bardziej mnie już namawiać trza nie było... Podjechaliśmy w pobliże kominów, porobiliśmy zdjęcia i chcieliśmy iść dalej, aż tu na naszej drodze stanął miejscowy pan spod sklepu. -w pałacu pani była? -nie, jeszcze nie -to niech tam pani idzie, ładne zdjęcia można zrobić -a to nie prywatny teren? -właściciel nie ma nic przeciwko. Można wejść i pooglądać. Jakby się pani bała to zaprowadzę. 7 lat tu już pracuję! Pan jakby nie zauważył, że nie jestem sama, ale być może zobaczył we mnie osobę, której miejsce jest w pałacu, czy też innym zamku. Dowiedzieliśmy się jeszcze, że jak pójdziemy boczną bramą, będziemy musieli przejść przez górkę. Górka była, a jakże! Dwa obozy przejściowe zrobiliśmy nim do celu dotarliśmy... Pałac zaiste piękny jest i co ważne, wi...

Opuszczony cmentarz przy DK 35 w Szczepanowie

Przez cały tydzień lało, więc zastanawialiśmy się, czy uda nam się gdziekolwiek pojechać  w sobotę. Bo co prawda w kalendarzu już wiosna ale za oknem ciągle późna jesień. Debatowaliśmy z 10 minut, po czym  doszliśmy do wniosku, że z cukru nie jesteśmy  i jedziemy.  Jako cel podróży obraliśmy cmentarz w Szczepanowie o którym ostatnio gdzieś czytałam. A, że ja już w takim wieku jestem, że miejsca pochówku  leżą w sferze moich zainteresowań, był to idealny wybór. Zazwyczaj kiedy wkraczam do świata poświęconego zmarłym ogarnia mnie jakaś zaduma, głos momentalnie się obniża a przez głowę przelatuje milion myśli. Nie inaczej było i tym razem. Tym bardziej, że nekropolia którą odwiedziliśmy nie jest miejscem zwyczajnym. Już samo położenie powoduje, że docierają tam osoby, którym bardzo na jej zobaczeniu zależy. Bo o ile sam dojazd nie nastręcza problemów - jedzie się zwyczajnie drogą krajową -  o tyle samo dojście jest już bardziej uciążliwe.  Cmentarz jest p...

Jak niebanalnie podróżować na wschodzie Europy?

  We wschodnim transporcie funkcjonuje coś takiego, jak marszrutka. Jestem ich wielką fanką, bo trochę są podobne do mnie. Bo niby rozkład jest a i tak zrobi swoje...  Jest to busik, dowożący ludzi w określone miejsce z określonego przystanku. W teorii... W praktyce widząc marszrutkę, wystarczy pomachać i z reguły się zatrzyma. Na przystanku, na przejściu, na środku ulicy... gdzie akurat jest miejsce. Albo gdzie się kierowcy akurat zachce. Czekając na przyjazd warto zrobić sobie miejsce w tłumie oczekujących, bo często tworzy się komitet kolejkowy. Musicie wiedzieć, za kim stoicie i kto za Wami. Bez tego ani rusz... Z reguły pojawia się jeden społecznik, który wszystko ogarnie, wypyta gdzie jedziesz i ludzi poustawia.  Bo jedna marszrutka może mieć kilka tras. Może mieć np krótszą i dłuższą. Wtedy i kolejki ustawiają się dwie. Pewnego razu, wracając z kąpieli błotnych jechaliśmy z kierowcą terrorystą. Ze względu na to,  iż było to w okresie pandemii a miejsce z które...

Komu podkowę na szczęście?

  Czas jakiś temu odkryłam Raciborz i jego okolice. Jest to tak piękny, fantastycznie ukształtowany teren, że ciężko poruszać się po nim samochodem. Przynajmniej w moim przypadku. Co chwila ukazują się taaaakie widoki, że ciężko mi utrzymać prosto kierownicę. Nie mogę zatrzymywać tego wszystkiego tylko dla siebie, więc będę się dzielić. Taka niespodzianka. Zobaczcie więc niezwykłe moim prywatnym zdaniem miejsce, które jest usytuowane w miejscu wręcz idealnym. Cisza, spokój, nic się nie dzieje... No, może oprócz Pana, który tak naparzał szlifierką że z pobliskiego garażu sypały się skry. Poza tym uroczy klimat, ptaki i takie tam. Strzybnik, bo o nim mowa jest miejscem, gdzie stanął czas. Gdzie wszystko wygląda niczym w dzieciństwie. I też niczym dziecko zareagowałam na neoklasycystyczny pałac oraz jego zabudowania. Prawiem podskoczyła, jednak biorąc pod uwagę jego zły stan siłą  się od tej czynności powstrzymałam. Sam pałac niestety jest już w stanie agonalnym i stoi chyba...

Zespół pałacowo-parkowy w Brynku

  Dziś zabieram Was w okolice Tarnowskich Gór do miejscowości Brynek, gdzie mieści się Zespół Pałacowo-Parkowy. Został wzniesiony w 1829r w stylu klasycystycznym przez rodzinę Rosenthal. W II połowie XIX. rozbudowano go i tak sobie właścicielem swoim służył aż do 1889r, kiedy to ostatni właściciel Brynka pożegnał się z tym łez padołem. Wówczas pałacem zainteresowała się jedna z najbogatszych rodzin - Henkel von Donnersmarck. Koniec końców w 1904r Brynek został własnością hrabiego Hugo II. I okazało się, że ten ma zupełnie inny pomysł na dopiero co zakupiony "dom". Rozebrał go do fundamentów i w jego miejsce postawił nowy, zaprojektowany przez architekta z Wrocławia Karla Grossera. Co ciekawe, nowy pałac - już w stylu eklektycznym powstał w zaledwie rok. Gdzie ci budowniczy? Chciałoby się zapytać.  Park okalający pałac ma wielkość 36 ha i znajduje się przy nim ogród botaniczny z bagatela 3500 gatunkami roślin! Jeśli będziecie chcieli obejść budynek dookoła, w pewnym momencie n...