Przejdź do głównej zawartości

Posty

Jak przypadkiem odnaleźliśmy bunkier na plaży.

  Okolice Nesebyru tak nam się spodobały, że postanowiliśmy tam zostać na dłużej. Nie w samym mieście rzecz jasna a w jakimś uroczym zakątku nieopodal. Tym bardziej, że linia brzegowa tego regionu wynosi, bagatela 50 km! Nie musieliśmy długo szukać, bo już za drugim podejściem natrafiliśmy na fajne miejsce, które idealnie nadawało się na biwak. Z tyłu pilnował nas niedokończony hotel, z boku mieliśmy hotel działający a przed nami rozpościerało się morze. Dodatkowo z miejsca, gdzie stanęliśmy można było dostrzec majaczący gdzieś w oddali Nesebyr. Doskonale widać go było w nocy, kiedy rozświetlony wyróżniał się na tle morza. Idealne miejsce do tego, żeby odpocząć, zregenerować się i nabrać sił do dalszej podróży. Kiedy Maniek zabrał się za rozstawianie namiotu my z Franką wybrałyśmy się na mały rekonesans. Standardowo dołączył do nas kolejny pies, więc znowu przez chwilę mieliśmy na stanie dwa zwierzaki. W sumie, jak się tak zastanawiam, to okazuje się, że Pepsi zawarła w trakcie teg...
Najnowsze posty

Muzeum pod gołym niebem, czyli dlaczego Nesebyr został wpisany na listę UNESCO

 Planując wyjazd do Bułgarii wiedziałam, że na liście miejsc do zobaczenia nie może zabraknąć Nesebyru. Bo to grzech nie odwiedzić miejsca tak przesyconego historią. Zwłaszcza, kiedy jest się w pobliżu. Stara część miasta znajduje się na półwyspie, na który prowadzi niewielki przesmyk. Można tam zobaczyć tak charakterystyczny dla tego miejsca wiatrak z jednej strony a z drugiej olbrzymią rzeźbę. Co do tej drugiej, zdania są podzielone. Jedni mówią, że przedstawia ona św. Mikołaja - patrona rybaków i żeglarzy, jednak sam twórca dzieła, Stavri Kalinov widzi w nim Noego, który trzymając w dłoniach gołębicę szuka nowej ziemi .Jakoś bardziej przemawia do mnie wizja artysty, ale w końcu każdy ma prawo interpretować sztukę na swój własny sposób.    Pomyślałam, że to fajnie, że przyjechaliśmy do Nesebyru we wrześniu i to w dodatku w dzień roboczy, bo pewnie będzie znacznie mniej ludzi. Taaa... Z pewnością... Zamiast przechadzania się wąskimi uliczkami i rozglądania się z ciekawoś...

Złote Piaski inaczej

  Z reguły Złote Piaski kojarzą się z wypoczynkiem, morską bryzą i drineczkami. Czasem też z walką o leżaki czy też wstawaniem przed świtem, żeby zaznaczyć swoją bytność w kurorcie. A jak uczynić to inaczej, niż poprzez położenie swojego ręcznika w najlepszej basenowej miejscówce? No! Tak to można wypoczywać! Ale Złote Piaski to też park przyrodniczy. Co prawda najmniejszy w Bułgarii, ale jest. I w tym parku, poza fauną i florą znajduje się monastyr. Najsłynniejszy na całym bułgarskim wybrzeżu  i  warty zobaczenia. Choćby ze względu na to, że został wykuty w wapiennej skale i zamieszkiwali go mnisi już w XIII wieku. Stworzyli sobie całkiem fajne zaplecze do mieszkania, bo oprócz klasztoru i zakonnych cel przewidziano również jadalnię, kuchnię i pomieszczenia gospodarcze. A to wszystko na dwóch poziomach w bloku o wysokości ok. 40 metrów. Jeśli dodać do tego widok na zatokę, to nie dziwię się, że mieszkańcy tego monastyru głównie milczeli i mało się ruszali. Podobno miało ...

Jak budować domy, czyli przewodnik dla deweloperów ;)

  Północna część bułgarskiego wybrzeża jest tak bogata w różnego rodzaju atrakcje, że co najmniej połowę wakacji można by spędzić tylko tam i wcale się nie znudzić. Jednym z takich miejsc jest Yailata. Nie dość, że nazwa jest fajna to i zawartość zapiera dech w piersiach. Czasem dosłownie, bo zdarzały się  tak silne porywy wiatru, że powiedzenie "czapki z głów" nabierało innego znaczenia. Do tego dzień był bardzo ciepły a słońce nie mając się gdzie schować, prażyło niemiłosiernie.   Ale, ale... widać, że jestem z Polski, bo zamiast opisywać miejsce, do którego przybyliśmy , rozpisuję się o warunkach atmosferycznych.  A miejsce jest warte odwiedzenia, bo Yailata to rezerwat archeologiczny po którym można chodzić i chodzić i chodzić. No chyba, że zrobi się za ciepło. Wtedy najlepiej znaleźć jakieś schronienie z czym może być już spory problem, bo praktycznie  cały teren znajduje się na otwartej przestrzeni.  Ale jak się dobrze rozejrzeć, to i cień się zn...